wtorek, 9 października 2007

Jan Iwanek, czyli TW "Piotr"



Jan Iwanek (http://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_Iwanek) został zarejestrowany jako Tajny Współpracownik Służby Bezpieczeństwa 20 listopada 1972 roku (nr ewid. 23189).
Iwanek był wtedy studentem III roku Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach oraz należał do Związku Młodzieży Socjalistycznej (ZMS).

Według oficera SB o werbunku zdecydowały następujące walory Iwanka: „Inteligentny, skromny, prezencja dobra, łatwość w nawiązywaniu kontaktów. Jest bystrym, spostrzegawczym, pomysłowym – umie zachować się w zaistniałej sytuacji. […]W wyniku przeprowadzonej rozmowy, stwierdzono, że kandydat jest pozytywnie ustosunkowany do dokonujących się przemian społeczno-politycznych w kraju. Opanowany i obiektywny w ocenie poruszanych problemów. Na zadawane pytania udziela odpowiedzi chętnie i szczegółowo. Poziom intelektualny – dobry”.

Jako „cel pozyskania Tajnego Współpracownika” podawano, że: „Grupa IV Wydziału III kontroluje operacyjnie m.in. katowickie środowiska studenckie. W tym celu zachodzi potrzeba zapewnienia należytego dopływu informacji o działalności aktywu studenckiego, jego kontaktach i zamierzeniach”.

Operacyjne możliwości kandydata na TW oceniano bardzo wysoko:
„Jest członkiem studenckiego koła Nauk Politycznych. Aktualnie pełni funkcję przewodniczącego komisji propagandy i informacji Uczelnianego Komitetu Współpracy Organizacji Młodzieżowych na UŚ. Ma wpływ na ludzi w swoim środowisku dzięki osobistemu zaangażowaniu. Bardzo dobry student III roku wydziału prawa”.

Iwanka chciano pozyskać do współpracy na zasadzie dobrowolności. Oficer SB zadzwonił do niego i zaproponował spotkanie 20 listopada 1972 roku w Hotelu „Śląskim” w Katowicach (lokal kontaktowy „Kolejarz”).
„Po uprzednim rozpytaniu kandydata o poszczególnych działaczach studenckich, ich postawach, wypowiedziach oraz zamiarach – zostanie wysunięta propozycja współpracy z organami SB i podpisanie zobowiązania” – planowano.
I tak też się stało.

Werbunek Iwanka, który przyjął pseudonim „Piotr”, odbył się według założonego planu. 20 listopada 1972 roku w pokoju Hotelu Śląskiego w Katowicach Iwanek wyraził zgodę na współpracę.
Dobrowolnie.
„Podał przy tym, że stawiane przed nim zadania będzie wykonywać należycie i sumiennie. Na spotkaniu przekazał informacje: o porannym spotkaniu dotyczącym kampanii przedwyborczej w organizacjach młodzieżowych na UŚ, o zadaniach uczelnianego komitetu propagandy i szkolenia” – relacjonuje oficer SB dokonujący werbunku agenta.
Zgodnie z regułami pracy SB w tym dniu zostało podpisane przez Jana Iwanka zobowiązanie do współpracy (mikrofilmy teczki pracy i personalnej agenta zachowały się w archiwum IPN).
W czasie pierwszego spotkania omówiono sposób kontaktu „Piotra” z oficerem prowadzącym: „Kontaktować się z SB TW >>Piotr<< będzie dzwoniąc na podany nr telefonu służbowego i domowego pracownika”.
W 1971 roku Iwanek znalazł się w składzie delegacji polskiej młodzieży na międzynarodowe seminarium w Saarbrucken (RFN). Składa Służbie Bezpieczeństwa raport z wyjazdu.
Ocalały dwa pokwitowania pieniędzy podpisane TW Piotr: jeden na kwotę 700 zł wypłaconych w dniu 9 marca 1972 roku oraz drugi – na 500 zł z dnia 15 lutego 1974 roku.

W aktach zachowała się taka pochlebna charakterystyka TW „Piotr” z 14 lutego 1976 roku:
[…] „W trakcie współpracy okazał się jednostką wartościową o dużej wiedzy teoretycznej, posiadającą szerokie kontakty w środowisku studenckim. Przekazał szereg ciekawych informacji o głównych działaczach młodzieżowego ruchu studenckiego. Od listopada 1974 roku jest członkiem PZPR. W związku z powyższym proponuję wyeliminowanie go z czynnej sieci TW, a materiały przekazać do archiwum Wydziału „C”. Spotkań kontrolnych nie przeprowadzono. Otrzymał kwotę 5700 zł tytułem współpracy” – pisał kier. Sekcji IV Wydziału III kpt. Aleksander Chmielewski.
Dziś Iwanek niewiele pamięta.
- Po powrocie z Panamy w 1984 roku na prośbę wywiadu napisałem ekspertyzę na temat sytuacji politycznej w tym kraju. Tego się nie wypieram, bo mówiłem o tym swoim kolegom na uczelni – mówi prof. Iwanek.
Tomasz Szymborski