piątek, 30 grudnia 2011

Cd autolustracji prof. Gwoździa

Stanowisko w sprawie autolustracyjnej Andrzeja Gwoździa - profesora Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach W dniu 29 grudnia 2011 r. Oddziałowe Biuro Lustracyjne w Katowicach skierowało do Sądu Okręgowego w Katowicach – sygn. akt V K 235/10 stanowisko o uznanie za niezgodne z prawdą oświadczenia lustracyjnego złożonego przez prof. Andrzeja Gwoździa. W oświadczeniu tym wymieniony podkreślił, że nie był współpracownikiem organów bezpieczeństwa państwa PRL.

W ocenie prokuratora OBL materiał dowodowy zebrany w sprawie wykazał, że profesor Andrzej Gwóźdź był tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie „Adam”, o czym świadczą m.in. zachowane teczki personalna i pracy TW ps. „Adam”.

Katowice, dnia 30 grudnia 2011 r.

Naczelnik Oddziałowego Biura Lustracyjnego - prokurator Andrzej Majcher

wtorek, 8 listopada 2011

Profesor Janusz Arabski był TW "Arski"

Stanowisko w sprawie zgodności z prawdą oświadczenia lustracyjnego Janusza Arabskiego, w którym przyznał się on do współpracy z organami bezpieczeństwa PRL


W sprawie autolustracyjnej prowadzonej przez Sąd Okręgowy w Katowicach wobec Janusza Arabskiego, byłego dyrektora Instytutu Języka Angielskiego w Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, w dniu 08 listopada 2011 r. prokurator OBL przekazał sądowi stanowisko w sprawie zgodności z prawdą oświadczenia lustracyjnego Janusza Arabskiego, w którym przyznał się on do współpracy z organami bezpieczeństwa PRL.

Janusz Arabski w złożonym w dniu 12.03.2008 r. oświadczeniu lustracyjnym przyznał się do współpracy z organami bezpieczeństwa PRL w latach 1969-1983, natomiast w późniejszym czasie wystąpił do sądu o ustalenie, że jego kontakty z funkcjonariuszami nie wyczerpywały ustawowych znamion współpracy.

W ocenie prokuratora OBL analiza okoliczności zwerbowania i wieloletniej współpracy Janusza Arabskiego ze Służbą Bezpieczeństwa, a w szczególności zachowana bogata dokumentacja tej współpracy i zeznania świadków jednoznacznie wskazują, iż w pełni wyczerpane są wszystkie z przesłanek wymaganych do uznania jego kontaktów z SB za świadomą i tajną współpracę jako TW o pseudonimie „Arski”.



Katowice, dnia 08 listopada 2011 r.


Naczelnik Oddziałowego Biura Lustracyjnego

prokurator Andrzej Majcher

sobota, 14 maja 2011

Autolustracja prof. Andrzeja Gwoździa

Jak wynika z komunikatu na stronie IPN z wnioskiem o autolustrację wystąpił prof. Andrzej Gwóźdź.

Wniosek prof. Gwoździa ma zapewne związek z niedawną publikacją IPN pt. "Myśl na uwięzi". Tam na stronie 119, w rozdziale "Uniwersytet Śląski jako teren operacji kontrwywiadu i wywiadu" można przeczytać, że Gwoźdź miał zostać zwerbowany w 1985 roku przez SB jako TW "Adam":

12 września 1985 r. do operacji przeciwko zachodnioniemieckim instytucjom zajmującym się badaniami wschodnimi kontrwywiadowi katowickiej SB udało się pozyskać dr. Andrzeja Gwoździa, pracownika naukowego WRTV. Kpt. Adam Kowalik, funkcjonariusz sekcji III Wydziału II, cel werbunku sformułował następująco: „rozpoznanie stopnia oddziaływania instytucji mających powiązania z zachodnio- niemieckimi ośrodkami propagandowymi o charakterze rewizjonistycznym, jak też nawiązanie w przyszłości kontaktów z różnego rodzaju »instytutami wschodu« ukierunkowanymi swoją działalnością na Polskę". Dr Gwóźdź wielokrotnie uczestniczył w międzynarodowych sympozjach i kongresach na temat filmoznawstwa; zaś ponieważ w październiku 1985 r. objął stanowisko prodziekana, uzyskał większe możliwości wyjazdów na Zachód. Gdy w czerwcu 1986 r. Kowalik napisał charakterystykę TW, potwierdzającą jego duże możliwości operacyjne, ukierunkowane głównie na rozpoznanie „Ostforschungów" i niemieckich fundacji naukowych, zaznaczył też, że naukowiec „na spotkaniach jest bardzo spięty i traktuje kontakt z SB z wielkimi oporami. Z drugiej strony zdaje sobie sprawę, iż możemy mu zaszkodzić w jego planach wyjazdowych związanych z pracą zawodową i dalszą pracą naukową. Oceniając osobowość tw. uważam, że powyższe opory po dalszym »oswojeniu« się z faktem współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa miną i będzie wartościową jednostką. Przekazywane przez tw. informacje są charakteru ogólnego". Związanie naukowca z SB nie powiodło się jednak - od końca 1986 r. zaczął on unikać spotkań z funkcjonariuszami. Mimo to raport o jego wyeliminowaniu z sieci tajnych współpracowników powstał dopiero 25 stycznia 1990 r. Potwierdzono w nim, że Gwóźdź podjął współpracę z wielkimi oporami, a potem skutecznie uchylał się od kontaktów z SB.

wtorek, 25 stycznia 2011

Proces Iwanka startuje

W czwartek, 27 stycznia o godzinie 9.45 w Sądzie Okręgowym w Katowicach (Wydział XVI) rozpoczyna się proces lustracyjny profesora Jana Iwanka, dyrektora Instytutu Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu Śląskiego.

Okazało się, że Jan Iwanek złożył oświadczenie lustracyjne, w którym co prawda w części "A" wskazał, iż był współpracownikiem organów bezpieczeństwa państwa, natomiast w części „B” zaprzeczył współpracy podnosząc, że jego kontakty z SB nie wyczerpują definicji współpracy określonej w „ustawie lustracyjnej”, gdyż były to tylko oficjalne kontakty z funkcjonariuszem SB, które nie były tajne ani nie wiązały się z otrzymywaniem od funkcjonariusza żadnych poleceń.

Iwanek ma pecha. W ocenie prokuratora Oddziałowego Biura Lustracyjnego w Katowicach z materiału dowodowego zebranego w ramach przygotowania postępowania lustracyjnego wynika jednak, że Jan Iwanek był tajnym i świadomym współpracownikiem organów bezpieczeństwa państwa. Podpisał on zobowiązanie do współpracy z SB przyjmując pseudonim „Piotr”, wielokrotnie kontaktował się z funkcjonariuszem SB i wykonywał jego polecenia. Z każdego z tych spotkań sporządzał odręczne pisemne informacje sygnując je pseudonimem. "Piotr". W swoich doniesieniach szczegółowo charakteryzował studentów i kadrę naukową Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.

Wszystkie osoby scharakteryzowane w wymienionych informacjach przesłuchane w charakterze świadków zeznały, że nie wiedziały o tych doniesieniach ani o tym, że Jan Iwanek utrzymuje kontakty z SB – co zaprzecza tezie o tym, że działania te nie były tajne. Przekazywane przez Jana Iwanka informacje były wykorzystywane w pracy operacyjnej SB, za co był on wielokrotnie nagradzany finansowo, a ponadto dwukrotnie otrzymał nagrody rzeczowe.
Jan Iwanek zaprzecza sporządzeniu przez siebie zobowiązania do współpracy, 22 pisemnych doniesień i 10 pokwitowań odbioru kwot pieniężnych – co jest sprzeczne z opinią biegłego z zakresu badania pisma ręcznego.

Jeżeli pan Iwanek zostanie uznany za kłamce lustracyjnego, to straci stanowisko i najprawdopodobniej będzie musiał odejśc z Uniwersytetu Śląskiego.

Materiały źródłowe TW "Piotr" są na moim blogu tu:

http://tosz.blogspot.com/2009/09/iwanek-oskarza-migalskiego.html#links